Działanie muzyki i fal na organizm
W ostatnich dniach dzieliliśmy się wiedzą dotyczącą działania muzyki i fal na organizm człowieka podczas kursu dla naturoterapeutów.
O dobroczynnym wpływie muzyki na człowieka wiedziała już Święta Hildegarda.
Od muzyki Św. Hildegardy do współczesnych terapii dźwiękiem
Średniowiecze – epoka szkicowana w naszej wyobraźni jako ciemna, straszna i zacofana, zrodziła umysł jasny, przenikliwy i ponadprzeciętnie wrażliwy-Świętą Hildegardę. Kobietę dla której muzyka stała się strumieniem wypowiedzi twórczej oraz inspiracją do teoretycznych rozważań w autorskich dziełach i listach. Według Hildegardy, muzyka jest czystym wspomnieniem raju, gdzie Adam wraz z aniołami śpiewali psalmy na cześć Stwórcy. Wspomina ona biblijnego Adama nadając mu „głos dźwięczny jak dźwięk monochordu”, co oznacza nic więcej jak czystą harmonię. Ludzie i ich rezonatory, instrumenty ze spectrum dźwięków mają przypominać zapomnianą rajską muzykę kojącą duszę. Według Hildegardy dusza ludzka jest symfoniczna, bo symfonia to harmonia, czyli zgodne współbrzmienie. Człowiek powinien dążyć do osiągnięcia tego stanu we wszystkich obszarach: boskim, kosmicznym, cielesnym i duchowym. Muzyka ma stać się spoiwem i katalizatorem.
Korzystanie z dźwięków przeszło ogromną metamorfozę na przestrzeni wieków. Terapia muzyką od średniowiecznych chorałów gregoriańskich, antyfon, responsoriów i hymnów rozrosła się i otworzyła przed nami niezliczone możliwości. Odkrycie fali dźwiękowej oraz jej dobroczynnego wpływu na nasz organizm spowodowało narodziny muzykoterapii. Dziedziny, która wciąż zaskakuje i żywi się wyjątkowością każdego z nas. Bo wszyscy składamy się z wachlarza fal, które grają i tworzą indywiduum. W reakcji z drugim człowiekiem powstają melodie szczęścia, radości i piękna. Jesteśmy bowiem stworzeni do dzielenia się sobą. Niestety, pod wpływem różnych czynników, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych (złe odżywianie, zanieczyszczone środowisko, stresy, brak wypoczynku, bezsenność, nadmierne emocje i złe myśli) możemy stracić równowagę, balans i spójność. I tak jak konieczne jest nastrojenie rozstrojonego pianina czy gitary, tak niezbędnym wydaje się być „dostrojenie” organizmu, który jest w dysharmonii. Możemy to uzyskać, poprzez użycie specjalnych stroików medycznych o ściśle określonych częstotliwościach z zakresu pasma fal słyszalnych dla ucha ludzkiego. Dźwięki docierają bezpośrednio do odpowiednich tkanek i organów, wchodzą z nimi w rezonans i w ten sposób przywracają zaburzoną równowagę człowieka. Dzięki temu nasz organizm zdecydowanie szybciej się regeneruje, poprawia się praca poszczególnych narządów, skóra przybiera niecodzienny blask, a włosy siłę i elastyczność. Jest to metoda, która wpisuje się idealnie w pęd naszych czasów. Pozwala przywrócić równowagę osobom będącym w stałym stresie, mającym problemy ze snem, odczuwającym niedobór sił witalnych czy też dolegliwości bólowe kręgosłupa. Oprócz efektów poprawy samopoczucia i powrotu do stanu pierwotnego naszego organizmu (rozluźnienie kręgosłupa, mięśni, zmniejszone dolegliwości związane z bólami żołądka, głowy, stawów) okazuje się, że stajemy się bardziej radośni, kreatywni i zaczynamy poszerzać granice wyobraźni. Dobroczynne działanie odpowiednich fal dźwiękowych wspiera też efektywnie odchudzanie. Połączenie dźwiękoterapii z indywidualnie dobraną dietą daje spektakularne wyniki. Następuje przyspieszenie spalania tkanki tłuszczowej z jednoczesnym wzmocnieniem masy mięśniowej. Uzyskuje się trwały efekt smukłej sylwetki z zachowaniem cennego daru jakim jest nasze zdrowie.
Ciekawym staje się fakt, że w XXI wieku możemy nadal podziwiać odwagę i mądrość Świętej Hildegardy, która już przeszło osiemset lat temu korzystała z dobrodziejstw zarówno muzyki, jak i odpowiedniej diety. Wszystko ukryte jest w nas, zatem poszerzanie wiedzy oraz metod leczenia jest aktualnie furtką do przywrócenia stanu pierwotnego- stanu narodzin.
Alicja Szafirska